Misiu Burek był bardzo miłym misiem. Lubił miód, zabawy w lesie i przytulanki z Mamą Niedźwiedzicą. Ale pewnego dnia, nic nie szło po jego myśli! Rano nie mógł znaleźć swojej ulubionej szyszki do zabawy. Potem spadł z rowerka i lekko zadrapał kolano. Na obiad była brokułowa zupa, której miś nie cierpiał.
W środku Burka zaczęło rosnąć coś gorącego i burzowego. To była ZŁOŚĆ. Najpierw poczuł ją w brzuszku, potem w rączkach, które zacisnęły się w piąstki. W końcu poczuł, jak ZŁOŚĆ podnosi się do jego głowy i sprawia, że chce mu się krzyczeć!
Miś tupnął łapką tak mocno, że aż podskoczył. “NIE LUBIĘ BROKUŁOWEJ ZUPY! NIE LUBIĘ JAK SPADAM! NIE LUBIĘ JAK NIE MA SZYSZKI!” – krzyknął, a jego głos był tak głośny, że wiewiórka za oknem aż podskoczyła.
Mama Niedźwiedzica podeszła spokojnie do Burka. Nie krzyczała. Po prostu usiadła obok i powiedziała cicho: “Widzę, że masz w sobie dużą Złość, Misiu. Jest taka gorąca i głośna, prawda?”
Burek tylko kiwnął głową, bo Złość wciąż szumiała mu w uszach.
“Złość czasem pomaga nam pokazać, że coś nam się nie podoba albo coś jest dla nas trudne” – powiedziała Mama. “Ale Złość nie lubi zostać w środku na długo. Chcesz, żebyśmy ją trochę wygonili?”
Burek spojrzał z ciekawością. “Jak?” – zapytał cicho, bo Złość zaczynała troszkę cichnąć.
Mama pokazała mu dużą, miękką poduszkę. “Możesz mocno uderzyć w poduszkę, tyle razy, ile potrzebujesz. Albo możesz tupnąć nóżkami, mocno, mocno, jakbyś chciał/chciała wygonić złość z paluszków.”
Burek zaczął tupać. Tup, tup, tup! Wygonił Złość z nóżek. Potem wziął poduszkę i uderzył w nią kilka razy, mrucząc: “A masz, Złości! Nie chcę cię!” Powoli, powoli, gorąca Złość zaczęła się zmniejszać, aż stała się malutką, cichą iskierką.
Kiedy Złość już prawie zniknęła, Burek westchnął. “Lepiej mi” – powiedział. “Wiedziałam” – uśmiechnęła się Mama. “Złość jest jak burza. Czasem musi przetoczyć się przez nas, ale po burzy zawsze wychodzi słońce.” Burek przytulił się do Mamy. I wtedy zobaczył na stole… pyszne, słodkie gruszki! Złość minęła, a na jej miejscu pojawiła się mała, ciepła RADOŚĆ.

No responses yet